piątek, 16 stycznia 2015

No i dupa.

Coś we mnie pękło. Mimo dobrej liczby kalorii, zadowolenia z pierwszego dnia z Aną to patrząc na ogórek... Echh... Nie ma się co załamywać! Jutro wracam z jeszcze większą determinacją. Nie mam zamiaru być typowym motylkiem. Chcę zachować trzeźwy umysł i nie mieć myśli samobójczych, bo zjadłam nie tyle ile powinnam. Nie uda się? Zacznę od nowa. Chcę przedstawić Wam mój cel.
Mam 152 i ważę 48 kg. Moje cele :
-cel 1 - 44 kg
-cel 2 - 40 kg
-cel 3 - 37 kg
Uważam, że 37 kg to waga idealna dla mojego wzrostu. Później mam zamiar zacząć jeść więcej, ale zdrowiej.  A co Wy motylki sądzicie o moim celu ? Co Wy w ogóle sądzicie o wyznaczaniu sobie celów ? Moim zdaniem jeżeli nie mamy ustalonych celów popadamy w obsesje. Chcemy ważyć coraz mniej i mniej, aż w końcu kończy się na porządnych problemach psychicznych. Ja chcę być zdrowym psychicznie motylkiem.
  I jeszcze jedno. W jakiej formie nosicie czerwone bransoletki ? U mnie jest to kawałek czerwonej wełenki.
To na tyle. Do zobaczenia! :*
Ps To moja bransoletka.
Ps2 czekam na hejty odnośnie mojej grubej ręki :P
Ps3 Na zdjęciu wełna ma z lekka inny kolor niż w realu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz